W tym roku powinniśmy sobie szczególnie dogadzać, bo wygląda na to, że pandemia jeszcze chwilę z nami zostanie. Polecam Wam francuski sposób na dogadzanie sobie w styczniu. Tak w styczniu. Bo francuska galette des rois, mimo, że teoretycznie jest właśnie tradycją na 6 stycznia, tak naprawdę jest pretekstem do spotkań i delektowania się tymi pysznościami przez cały styczeń.
Francuzi umawiają się ze sobą w styczniu prywatnie i w pracy właśnie na galettes. Cóż to takiego ta galette? W tym przypadku to rodzaj okrągłego ciasta francuskiego z nadzieniem najczęściej migdałowym (à la frangipane), ale bywają też inne odmiany z kremem bardziej budyniowym czy patissière. Najbardziej tradycyjna i dla mnie najlepsze jest jednak odmiana migdałowa. Ponieważ to święto Trzech Króli, galette jest okazją do wybrania króla 🙂 W cieście ukrywa się fève czyli dosłownie ziarno bobu, ale ziarno to w dzisiejszych czasach zastępują urocze ceramiczne figurki w najróżniejszych kształtach. Ciężko zdobyć je w Polsce, Francuzi mają ich całę kolekcje. Galette nie można jeść łapczywie, bo czycha tam na nas ta figurka… Więc, żeby nie wylądować na SORze z jakimś cudactwem w żołądku, delektujmy się i bądźmy uważni.
Na bardziej formalnych przyjęciach galette po prostu kroi się na porcje, rozdaje w dość przypadkowy sposób i każdy sobie jedząc grzebie i szuka fève. Natomiast na przyjęciach rodzinnych, podczas krojenia ciasta, najmłodsza osoba, oczywiście przede wszystkim to zabawa dla dzieci, wchodzi pod stół i spod stołu mówi komu należy dać dany kawałek galette. Wiadomo, że rodzice przymykają oko i jak im się tam w jakimś kawałku pojawi fève, to trochę naginają trochę zasady, żeby figurka trafiła do ich pociechy.
Ale fève to nie jedyny atrybut galette. Do galette dołączana jest również papierowa, złota korona, o regulowanym obwodzie ;), żeby utrzymała się jakby co na każdej głowie. Bowiem szczęśliwiec, który otrzyma kawałek ciasta z figurką zostaje królem i zakłada koronę.
Ciasto to jest iście królewskie. Spójrzcie na składniki. Samo dobro – migdały, masełko, jaja, trochę cukru… A przygotowanie zajmie Wam zaledwie 10-15 minut.
SKŁADNIKI
2 gotowe ciasta francuskie koniecznie na maśle
80 gr masła
150 gr mielonych migdałów
2 jajka
1 żółtko
80 gr cukru trzcinowego
aromat migdałowy
Fève czyli nasza MALUTKA figurka ceramiczna lub migdał lub orzech
PRZYGOTOWANIE
Wykładamy pierwsze ciasto francuskie do okrągłej formy na tartę i nakłuwamy w wielu miejscach widelcem. Następnie przygotowujemy masę migdałową mieszając tarte migdały z cukrem, jajkami, roztopionym masłem oraz jakościowym aromatem migdałowym. Następnie wykładamy masę na pierwsze ciasto. W dowolnym miejscu układamy naszą fève i przykrywamy drugim ciastem francuskim dokładnie sklejając brzegi, jak przy klejeniu pierogów. Na wierzchu ciasta robimy otwory, żeby powietrze miało którędy uchodzić i ciasto nie napełniło się nim. Rysujemy na wierzchu dowolne wzorki widelcem lub innym spiczastym przedmiotem. Następnie smarujemy żółtkiem i wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 180°C na około 30 minut.
A teraz najtrudniejsze. Trzeba ciasto rozłożyć tak, żeby wybrać dobrego króla ;).
Dobrej zabawy. Smacznej galette!!!
Jo