Bliny – prosty przepis na genialne placki

Bliny zaczęłam jeść paradoksalnie we Francji, mimo, że to danie wywodzące się z kuchni rosyjskiej. Ale właśnie Francuzi są chyba narodem najbardziej zafascynowanym kulturą i kuchnią rosyjską. Bliny to danie, które raczej kojarzone było w Rosji z postem i skromnym jedzeniem. Podobnie zresztą jak kawior, traktowany początkowo jako resztki z ryb, i do kupienia za symboliczną cenę z beczek.

Dziś bliny nie kojarzą się już tylko z jałowymi plackami wystawianymi często dla biedoty, a kawior jest towarem dla wybranych. I te dwie cudowności łączą się w jedno wytworne danie. Nie mogę o tym spokojnie pisać, bo ślinianki od razu pracują mi na pełnych obrotach jak tylko pomyślę o tym prostym, a jakże genialnym połączeniu placuszka trochę przypominającego nasze racuchy, przyrządzonego z mieszanki mąki gryczanej i pszennej, którego ciepło styka się ze schłodzonym wędzonym łososiem czy kawiorem, a kremowości temu połączeniu dodaje dobra śmietana.

Przepis na te bliny przywiozłam jeszcze z Francji. Smażyłam, ale dzielnie, ale często też „na leniuszka” kupowałam gotowe w sklepie. Sklepowe nie są złe, ale te własnej roboty są świeże i pyszne. Nie wymagają też żadnej specjalnej wiedzy czy zaangażowania. Trzeba tylko ciut cierpliwości, żeby drożdże zrobiły swoją robotę.

Pamiętajcie, żeby bliny zawsze podawać ciepłe.

SKŁADNIKI DLA 4 OSÓB

150 gr mąki (75 gr gryczanej i tyleż pszennej) – oczywiście możecie nieco zmienić te proporcje według swojego smaku

2 jajka

10 gr świeżych drożdży

200 ml mleka

sól do smaku

masło do smażenia

Mieszamy drożdże z niewielką ilością ciepłego mleka. Odstawiamy na 5 minut.

Wysypujemy do miski mąkę, robimy wgłębienie i dodajemy żółtka, mleko z drożdżami oraz sól i mieszamy dodając powoli resztę mleka. Dobrze mieszamy, aby nie pozostawić żadnych grudek.

Miskę przykrywamy lnianą ściereczkę i odstawiamy w ciepłe i spokojne miejsce na 4 godziny.

Po 4 godzinach ubijamy białka ze szczyptą soli na sztywną pianę.

Następnie pieczemy bliny na dobrej patelni na maśle, aż do zezłocenia z każdej strony.

Jemy jeszcze kiedy są ciepłe.

Świetnym dodatkiem jest śmietana i wędzony łosoś lub ikra z łososia. Może być też pasta z makreli, tarama czy konfitury. Ciepłe placuszki, smażone na maśle są doskonałe praktycznie ze wszystkim.

Smacznego

Jo

Ps. Może chcecie podzielić się tym pysznym przepisem ze znajomymi? Proszę bardzo. Niech im też niedopinają się spodnie 😉

Być może zainteresuje Cię też...

Dodaj komentarz