Bergen – plan doskonały na gorące lato

Bergen zwane jest bramą fiordów, ale to też miejsce, które ma reputację najbardziej deszczowego w Norwegii – w 2007 roku padało tu 84 dni z rzędu – ale też najcieplejszego w całej Norwegii. Pogodą jednak zrażać się nie należy. Norwegowie mają na pogodę dwa sposoby. Odzwierciedlają je dwa powiedzenia. Po pierwsze mówią, że nie ma złej pogody, jest tylko złe ubranie. Po prostu do Norwegii nie ruszam się bez dobrej kurtki przeciwdeszczowej. Po drugie, jeśli nie podoba Ci się pogoda, poczekaj 5 minut. Pogoda w Norwegii zmienia się szybciej niż można to ogarnąć.

Bergeńska klasyka

Jeśli jesteście w Bergen musicie zacząć swój pobyt od dwóch „klasyków” – Bryggen i Fisketorget.

Bryggen to drewniana starówka wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. To miasto hanzeatyckie i starówka jest tego najlepszym świadectwem. W drewnianych domach dominowali właśnie kupcy hanzeatyccy. Dzisiaj starówka składa się z 62 budynków, niektóre w pięknych żywych kolorach, inne w naturalnym kolorze drewna. Są tam sklepy z pamiątkami, drogimi, ale pięknymi tradycyjnymi swetrami jest też klub nocny. Kilka budynków zajmuje muzeum.

Zaraz przy starówce, wzdłuż portu rozciąga się cudny targ rybny – Fisketorget . Powstał w 1276 i dziś jest bardziej miejscem dla turystów, ale mimo wszystko warto się przejść między straganami, które uginają się od krewetek, łososi, krabów… Wiszą suszone dorsze, w akwariach spacerują sobie kraby i homary. Na straganach czekają też na turystów słoiczki z ikrą oraz przepyszną konfiturą z maliny moroszki. Jest wybitna.

Koniecznie spróbujcie na targu rybnym king krabów z grilla. Jak to w Norwegii, tanio nie jest. Porcja kosztuje koło 100 zł porcja, ale na pewno warto. To taka bergeńska specjalność. Tną odnóża krabów na małe kawałki i grillują. Do zjedzenia tego przysmaku przydałby się specjalny cieniutki „widelec” aby wygrzebać całe smaczne mięsko z odnóży, niestety do dyspozycji dostaniecie tylko regularne sztućce, ale nożem i widelcem też daje radę. Na targu zjecie też łososie – pieczone i wędzone, dorsze, ostrygi, krewetki… Generalnie jest pysznie.

I jeszcze klasyka – Fløyen koniecznie

Jeśli jesteście w Bergen to koniecznie wjedźcie na wzgórze Fløyen. Z centrum miasta dojedziecie tam kolejką, której stacja znajduje się między Bryggen a targiem rybnym. Już sam wjazd jest imponujący, a widok miasta jest po prostu cudowny. Z góry zobaczycie piękne położenie Bergen z cudnie odstającym Nordnes. Polecam zejście z góry na piechotę. Nie jest to męcząca trasa, a umożliwi Wam napawanie się tym widokiem jeszcze przez chwilę. Schodząc z góry będziecie widzieć bardzo dyskretne oznakowanie, jak to w Norwegii, żeby nie psuć krajobrazu. Brawo Wy, Norwegowie, bardzo cenię tą dbałość.
Część drogi prowadzi przez las. Zachęcam do podejścia nad jezioro. Prowadzi tam oznakowanie. Można tam zupełnie za darmo popływać na kajakach. Kocham tę Norweską miłość do natury i dzielenie się tą naturą bez ograniczeń.

Tego nie znajdziecie w przewodniku – Nordnes Sjøbad

Na Nordnes znajduje się przyjemny park, który był scenerią dla jednej scen w „Pierwszym Śniegu” Jo Nesbø „Rafto czuł rewolwer smith&wesson w kieszeni płaszcza, gdy mijał kąpielisko Nordnes i pusty pomalowany na biało basen, przypominający ogromną wannę nad brzegiem morza. Za zakrętem dostrzegł dziesięciometrowy totem, ważący dwie tony dar Seattle z okazji dziewięćsetlecia Bergen„.

Na Nordnes znajduje się też akwarium – dość turystyczne miejsce. My jednak wybraliśmy zewnętrzny basen z wodą morską – Nordnes Sjøbad. Basen znajduje się na samym końcu cypla. Ma bezpośrednie zejście do morza, więc możecie popływać też w naturze. Basen jest podgrzewany, fiord poniżej już nie ;). Zwykle temperatura w basenie ma około 25 stopni, w morzu o jakieś 15 stopni mniej. Oczywiście nie mogłam się powstrzymać i trochę popływałam w morzu, ale ze względu na temperaturę długo to nie trwało :).

Basen oczywiście, jak to w Norwegii jest czysty, zarówno szatnie jak i sam zbiornik, no i ten widok … Siedząc w wodzie możecie podziwiać wzgórza otaczające miasto. Kiedy tam byliśmy było prawie pusto, na chwilę wpadła mała grupka Norwegów i para Francuzów. Większość czasu byliśmy w basenie sami.

Brama fiordów – Norway in a nutshell

To właśnie Bergen, drugie co do wielkości miasto Norwegii, zwane jest bramą fiordów, ponieważ to właśnie na wysokości Bergen fiordów jest najwięcej i tu są one imponujące. Co do fiordów to poszliśmy na łatwiznę i wykupiliśmy gotową wyprawę Norway in a nutshell, czyli Norwegia w pigułce. Co fajne nie jest to grupowy spęd, gdzie podążacie bezmyślnie za krzyczącą Panią z parasolką w górze, tylko praktycznie indywidualny wypad, gdzie dostajecie bilety, rozpiskę i trzeba sobie radzić samemu. Wycieczka nie jest tania, bo kosztuje 1850 NOK (około 800 PLN) od osoby dorosłej, dzieci płacą 50%, ale na prawdę warto. Jedziecie różnymi środkami lokomocji – fantastyczną, historyczną koleją Flåm, gdzie będziecie histerycznie krzyczeć z radości i przesiadać się z jednej strony na drugą, bo widoki z okna zapierają dech w piersiach. A kiedy po drodze jest jakaś wyjątkowa atrakcja turystyczna, pociąg zatrzymuje się i daje nam kilka minut na sesję zdjęciową. Nie wiem, który z odcinków podobał mi się najbardziej, bo wszystkie były absolutnie piękne i niesamowite. Nawet przejazd autobusem był super. Jest tam taki wyjątkowy moment, kiedy kierowca zatrzymuje się na krętej górskiej drodze, bo widok na dolinę w okolicach Gudvangen jest po prostu cudowny. Na pewno przejazd kolejką historyczną Flåm, która snuję się wśród fiordów i nieco zaśnieżonych. nawet latem, szczytów gór jest przeżyciem wyjątkowym, które gorąco polecam.

Poniżej rozkład wycieczki Norway in a nutshell:
06:51: Pociąg z Bergen do Myrdal
09:08: Przyjazd do Myrdal
09:40: Kolej Flåm z Myrdal do Flåm
10:35: Przyjazd do Flåm
11:00: Statek z Flåm do Gudvangen
13:00: Przypłynięcie Gudvangen
13:20: Autobus z Gudvangen do stacji kolejowej Voss
14:35: Przyjazd na dworzec kolejowy Voss
15:38: Pociąg z Voss do Bergen
16:56: Przyjazd do Bergen

Jak dojechać do Bergen?

Osobiście polecam samolot. Podczas pierwszej wyprawy samochodem do Norwegii darowaliśmy sobie Bergen, bo to dość skomplikowany zjazd z trasy i przeprawy promowe. Do Bergen lata bezpośrednio Wizzair z Warszawy i z Katowic w poniedziałki i w piątki, ze Szczecina w środy i w niedziele, a z Gdańska codziennie. Z odpowiednim wyprzedzeniem bilet można kupić za 200-300 zł, a kiedy są promocje to można upolować nawet za 78 zł.

Gdzie spać w Bergen?

Polecam Airbnb lub podobne strony prponujące wynajęcie bezpośrednio od mieszkańców. Można znaleźć na prawdę cudne miejscówki. Są piękne tradycyjne domki z tarasem, z którego można zobaczyć morze i port.

Polecam Wam stronę visitbergen.com, na której znajdziecie wiele praktycznych informacji i kupicie wycieczki takie jak Norway in a nutshell.

Jedźcie i cieszcie oczy i duszę cudowną naturą.

Jo

Jeśli spodobał Wam się ten wpis, będzie mi bardzo miło jeśli go polubicie i udostępnicie.

Być może zainteresuje Cię też...

Dodaj komentarz