Dziś będzie o wyjątkowym włoskim antipasti, ale też wyjątkowo, bo nie wszystko co zobaczycie w tym wpisie jest moje. Na bolgu jo-je.pl generalnie wszystkie zdjęcia i wykony robię sama. Przepisy w sumie też są autorskie. Często inspiruję się innymi, ale nigdy nie ma kopiuj-wklej. Przedstawiam Wam zawsze wypróbowane i przećwiczone wiele razy receptury. A dziś będzie wyjątek. Dziś zaprezentuję zdjęcia mojej przyjaciółki Basi i jej mega zdolnej córki Patrycji i ich wykon cudownego włoskiego antipasti – vitello tonnato. Czyż nie jest piękne i wybitne…? Bez obaw. Nie było z tego powodu zgromadzenia, bo jak mówi nowe polskie przysłowie, gdzie kucharek sześć… tam mandacik 😉
Vitello tonnato uwielbiam z powodu sosu. Uważam, że połączenie tuńczyka z kaparami to jeden z cudowniejszych klasyków smakowych. Vitello tonnato to pod względem popularności taka włoska galareta, czy jak kto woli zimne nóżki. Vitello tonnato pochodzi z Piemontu, ale można je znaleźć w wielu włoskich restauracjach na świecie i w wielu dobrych międzynarodowych garmażeriach. Miałam taką jedną w Bordeaux, gdzie mieszkałam 5 lat. No a teraz trzeba spróbować własnych umiejętności.
Ta włoska przystawka łączy w sobie mięso i rybę, dość kontrowersyjne połączenie, ale w tym przypadku wyjątkowo udane. Wariantów przepisu jest bardzo wiele. Ten jest dość klasyczny.
SKŁADNIKI
1 kg cielęciny z udźca
1/2 litra białego wina
2 szalotki (lub 1/2 cebuli)
1-2 goździki
1 liść laurowy
Fenkuł
1 marchewka
6 pomidorków koktajlowych
SOS
100 gr tuńczyka z oleju
2 żółtka
2 filety anchois
oliwa
cytryna
1 łyżka kaparów
Mięso zamarynować na kilka godzin w białym winie z przyprawami i pokrojoną w duże kawałki marchewką. Następnie owinąć sznurkiem jak szynkę. Gotować w marynacie z dodatkiem osolonej wody na wolnym ogniu przez 1,5 godziny ze wszystkimi przyprawami. Następnie wyjąć z wody, ostudzić, usunąć sznurek i pokroić na cieniutkie plasterki.
Jak zrobić sos? Najpierw majonez. Ucieramy żółtka z oliwą oraz sokiem z 1 cytryny. W osobnym naczyniu rozcieramy tuńczyka, anchois i kapary. Możemy tylko rozetrzeć, ale bardzo fajnie smakuje zmiksowane. Na koniec łączymy majonez z masą tuńczykową. Plasterki mięsa polewamy sosem i odstawiamy do lodówki na kilka godzin.
Przed podaniem można udekorować całymi kaparami i szalotką. Fantastyczny włoski klasyk, który sprawdzi się przy wielu okazjach, ale chyba najbardziej kiedy planujemy imprezę ze szwedzkim stołem.
Oj ten tuńczyk z kaparami to takie cudowne połączenie. Mniammm
Smacznego
Jo
Ps. Spodobał Ci się ten przepis. Będzie mi bardzo miło jeśli go udostępnisz i/lub polubisz wpis. Dziękuję 🙂